Do pierwszego konkursu stanęła tylko jedna firma, która zamiast 6,5 zaproponowała cenę ponad 9 milionów złotych. Przetarg został unieważniony. Do drugiego podejścia zgłosiło się dwóch potencjalnych wykonawców, ale proponowane koszty remontu znowu przewyższyły kosztorys. Tym razem tańsza oferta opiewała na 8,5 mln zł i na nią zdecydowały się władze.
Burmistrz nie ma nadziei na to, że w trzecim przetargu udałoby się otrzymać tańszą propozycję. Oznacza to, że miasto z własnego budżetu dołoży brakujące 2 miliony. Wszystko po to, by nie odkładać remontu, na który dworzec czeka i tak już byt długo.
Napisz komentarz
Komentarze