Zbrodnia, która miała miejsce w Lipuszu 12 grudnia wstrząsnęła okolicą i całą Polską. Zwłaszcza, że uzbrojony morderca – były partner ofiary, uciekł i przez ponad tydzień był poszukiwany listem gończym.
W niedzielę na jego trop wpadli trójmiejscy policjanci, którzy ze względu na tajność działań, nie chcą zdradzać, jak dowiedzieli się, że podejrzany ukrywa się w mieszkaniu w Gdyni przy ulicy Górnej.
Komisarz Maciej Stęplewski – Zespół Prasowy KWP w Gdańsku: Wiedzieliśmy, że ten mężczyzna jest w jednym z mieszkań w Gdyni. Były podejrzenia, że ten mężczyzna jest niebezpieczny, że może posiadać broń. Dlatego też do tej akcji zostali wykorzystani policyjni antyterroryści. W momencie, gdy policjanci weszli do tego mieszkania. Mężczyzna na ich widok wyciągnął broń. Ewidentnie życie funkcjonariuszy było zagrożone. Policjanci byli zmuszeni użyć broni. W wyniku tych działań mężczyzna został ranny.
Policjanci reanimowali 48-latka, następnie pomocy udzielali mu ratownicy medyczni. Bezskutecznie. Tomasz L. zmarł. Żaden z biorących udział w akcji funkcjonariuszy nie został ranny.
Materiał video oraz zdjęcie: www.trojmiasto.pl
Napisz komentarz
Komentarze