Wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich :
- Przepisy zobowiązujące do noszenia maseczek np. w sklepach nadal są wadliwe – wydane bez właściwej podstawy w ustawie
- Sądy mogą odmawiać karania za bark maseczki – choć zasada ich noszenia jest słuszna, nie ma legalnych podstaw do karania winnych
- Klienci w sklepach i sprzedawcy mogą się spierać o to, czy maseczka jest konieczna. Bywa, że w takich sprawach wzywana jest policja. Jak sobie z tym radzi?
Obowiązek zakrywania twarzy i nosa wynika teraz z § 24 ust. 1 pkt 2d rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Przepis ten zastąpił uprzednio obowiązujące regulacje (z 19 czerwca oraz z 16 maja).
Już w przypadku rozporządzenia z 16 maja RPO zwracał uwagę, że zostało wydane z przekroczeniem upoważnienia ustawowego (nie daje do tego podstaw ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu chorób zakaźnych, na którą rząd się powołuje).
Rząd na to nie zareagował.
Nowe, sierpniowe rozporządzenie znów zostało wydane bez podstawy ustawowej. A to musi mieć wpływ na to, jak policja może egzekwować obowiązek noszenia maseczek. Np. sąd w Kościanie odmówił wszczęcia postępowania w sprawie o nienoszenia maseczki właśnie z powodu wykroczenia przez Radę Ministrów poza delegację ustawową. Jest to co prawda orzeczenie jednostkowe, jednak jego szerokie nagłośnienie może mieć znaczenie dla kształtowania się dalszego orzecznictwa sądów powszechnych.
Dodatkowy problem dotyczący egzekwowania obowiązku zakrywania twarzy i nosa wynika z tego, że zarówno wcześniejsze jak i obecnie obowiązujące przepisy przewidywały, że pewne kategorie osób są zwolnione z tego obowiązku. Rozporządzenie Rady Ministrów z 7 sierpnia 2020 r. w § 24 ust. 3 pkt 3 stanowi, że obowiązku tego nie stosuje się w przypadku osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu: całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim, lub trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa. Wcześniejsze przepisy jako zwolnione z tego obowiązku wskazywały ponadto osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, przy czym wskazywały, że okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane.
Otrzymywane przez Rzecznika wnioski pochodzą zarówno od obywateli, którzy ze względu na niezakrycie ust i nosa spotkali się z odmową wpuszczenia do placówki handlowej, jak i od innych osób - w tym personelu placówek handlowych - obawiających się, że nieprzestrzeganie przez niektórych klientów omawianego obowiązku stwarza dla ich zdrowia zagrożenie. Ludzie w chodzą na tym tle w spory, wzywana jest policja.
Rzecznik nie kwestionuje zasadności i celowości wprowadzenia obowiązku zakrywania twarzy jako jednego z działań, które mogą ograniczyć rozprzestrzenianie się pandemii. Opisane konflikty spowodowane są z jednej strony wadliwym sposobem wprowadzenia obowiązku zakrywania twarzy i nosa z drugiej zaś nieprecyzyjnością i częstymi zmianami przepisów.
Dlatego RPO prosi komendanta głównego Policji o informacje, jakie są praktyki policjantów przy interwencjach w sprawie osób bez masek:
- jakie działania podejmuje Policja w odniesieniu do osób, które pomimo istniejącego obowiązku przebywają w placówkach handlowych nie zakrywając ust i nosa (ewentualnie, czy zachowanie takie uznawane jest za wykroczenie i ewentualnie z jakiego przepisu Kodeksu wykroczeń)
- jakie działania podejmuje Policja w odniesieniu do osób z personelu placówek handlowych, które uniemożliwiają wejście do placówki klientom niezakrywających ust i nosa lub odmawiają sprzedaży wybranych przez takich klientów produktów, zwłaszcza w przypadku, gdy zwolnienie ze spełniania tego obowiązku wynika z posiadanego przez klienta zaświadczenia lekarskiego
Czy w takich przypadkach zachowanie takie uznawane jest za wykroczenie i ewentualnie z jakiego przepisu Kodeksu wykroczeń? – pyta RPO.
Napisz komentarz
Komentarze