26 sierpnia na emeryturę przeszedł proboszcz Marian Szczepiński. Teraz jego miejsce w parafii zajął ksiądz Antoni Bączkowski. W czerwcu biskup zadecydował, że od września ksiądz prałat będzie pełnił posługę w Kościerzynie. To poniekąd powrót do początków 32-letniej kapłańskiej drogi duchownego, która rozpoczęła się w Dziemianach. Następnie sześć lat spędził w Toruniu, a stamtąd został skierowany do Pelplina.
Ks. Antoni Bączkowski: Tam, w Pelplinie spędziłem 24 lata pełniąc bardzo różne funkcje, a ostatnie 12 lat byłem rektorem Wyższego Seminarium Duchownego. Taka jest pokrótce moja droga, a z dniem 1 września jestem tu, w tym miejscu. Jakbym wracał do początków mojego kapłaństwa – Dziemiany – 30 kilometrów stąd i Kościerzyna. Tu przyjeżdżałem, tu miałem rekolekcje kiedyś dla Ruchu Światło-Życie.
Duchowny został proboszczem po raz pierwszy i przyznaje, że kierowanie parafią Świętej Trójcy będzie dla niego wyzwaniem. Jeszcze przed objęciem urzędu prałat spotkał się z kościerskimi proboszczami.
Ks. Antoni Bączkowski: Każda parafia jest wyzwaniem. A ja nie myślę o parafii jako o budynkach. Przede wszystkim myślę o wspólnocie, o ludziach. Dla mnie parafia to ludzie, każdy człowiek. Mówiłem o tym wczoraj, podczas uroczystego liturgicznego wprowadzenia mnie w urząd proboszcza. Zresztą święty Jan Paweł II powiedział, „Człowiek jest drogą kościoła”. Ja się tego uczę.
Niedzielną sumą proboszcz oficjalnie rozpoczął posługę w Kościerzynie. Kościół był pełen wiernych witających nowego pasterza.
Napisz komentarz
Komentarze