Posłuchaj tego materiału :
Do ataku na stado doszło w niedzielę 30 kwietnia w Wąglikowicach. Ofiarami wilków padło siedem sztuk owiec kameruńskich. Jedna z nich została zjedzona, kolejne pięć zagryzionych, a jedną wilki prawdopodobnie porwały. Owce należały do hodowcy, który prowadzi we wsi agroturystykę. Poszkodowany twierdzi, że problemem jest przepis, zabraniający odstrzału wilków w celu kontroli populacji. Leśnicy potwierdzają: wilki są pod ochroną.
Zdaniem Marcina Zabrockiego z Nadleśnictwa Kościerzyna, ludzie nie powinni się bać o swoje bezpieczeństwo, ponieważ wilk boi się bezpośredniej konfrontacji z człowiekiem.
Zwierzęta z tego gatunku mają potężny rewir działania. Wilk może w ciągu doby przemieścić dziesiątki kilometrów. Wataha może funkcjonować nawet na terenie dwóch nadleśnictw. Z obserwacji leśników wynika, że wilków jest na naszym terenie coraz więcej, dlatego coraz częściej możemy to zwierzę spotkać w czasie wędrówek po lesie.
Więcej w materiale :
Napisz komentarz
Komentarze