Weronika Lizakowska, zdolna lekkoatletka z klubu KUKS Remus Kościerzyna, przeżyła momenty pełne emocji podczas ostatniego mityngu Orlen Copernicus Cup w Toruniu. Nie spodziewała się, że w biegu na 1500 metrów osiągnie czas 4:05.16, bijąc swój życiowy rekord i zapewniając sobie kwalifikację na halowe mistrzostwa świata, które odbędą się w marcu w Glasgow.
Lizakowska, która zajęła siódme miejsce w silnie obsadzonym biegu, nie kryła zdumienia swoim osiągnięciem. "Naprawdę nie spodziewałam się tego, że mogę pobiec aż taki wynik," mówiła, dzieląc się swoimi emocjami po zakończeniu zawodów. Wyraźnie poruszona, przyznała, że celowała w wynik w granicach 4:08, zgodnie z jej dotychczasowymi treningami.
W zawodach dominowała jednak Freweyni Hailu z Etiopii, która wygrała bieg z czasem 3:55.28, ustanawiając najlepszy w tym roku wynik na świecie w tej konkurencji. Mimo to, Lizakowska nie skupiała się wyłącznie na rywalizacji. Dla niej ważniejsze było przekroczenie własnych ograniczeń i realizacja marzeń, które jeszcze latem wydawały się nieosiągalne.
Oprócz nowego rekordu życiowego i kwalifikacji na mistrzostwa świata, Weronika Lizakowska znalazła się na trzecim miejscu w polskich tabelach historycznych na dystansie 1500 metrów kobiet w hali. To kolejny powód do radości dla młodej lekkoatletki, która z optymizmem patrzy w przyszłość, marząc o występie na mistrzostwach Europy w Rzymie i igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Zawody Orlen Copernicus Cup, będące częścią prestiżowego cyklu World Athletics Indoor Tour Gold, dały Lizakowskiej nie tylko cenne doświadczenie, ale także pokazały, że determinacja i ciężka praca mogą prowadzić do spełniania sportowych marzeń.
Więcej szczegółów tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze