W piątek, pierwsza od dwudziestu lat ekstremalna burza słoneczna uderzyła w Ziemię, wywołując widoczne na niebie zjawiska świetlne od Australii po Wielką Brytanię. Zdarzenie to, które wywołały wyrzuty masy koronalnej (CME), może prowadzić do zakłóceń w satelitach i sieciach energetycznych. Tym razem burza osiągnęła klasę G5, najwyższą w skali geomagnetycznej. Najnowsza fala zorzy polarnej jest obecnie widoczna z wielu miejsc w Polsce, w tym z Gdańska, Wrocławia i Warszawy, gdzie zorze prezentują się szczególnie intensywnie.Centrum Prognozowania Pogody Kosmicznej NOAA zaktualizowało status burzy do "ekstremalnego", co miało miejsce ostatnio podczas "Halloween Storms" w 2003 roku, które spowodowały blackouty w Szwecji i uszkodzenia infrastruktury energetycznej w Południowej Afryce. Eksperci przewidują kolejne CME w nadchodzących dniach, podkreślając potrzebę środków ostrożności. Elon Musk, którego firma Starlink zarządza tysiącami satelitów, opisał burzę jako "największą od dawna".
W związku z aktualną sytuacją, eksperci z NOAA zachęcają do śledzenia zmian w pogodzie kosmicznej, ponieważ kolejne wyrzuty masy koronalnej mogą prowadzić do dalszych zakłóceń geomagnetycznych. Silne pole magnetyczne międzyplanetarne, które osiągnęło wartość 27.16 nT, sugeruje utrzymanie się intensywnej aktywności słonecznej. O godzinie 00:15 satelita DSCOVR zarejestrował kolejny wzrost prędkości wiatru słonecznego do 780 km/s, co zbliża nas do potencjalnej burzy ekstremalnej klasy G5.
Mieszkańcy Polski, zwłaszcza tych regionów z mniejszym zachmurzeniem, zachęcani są do obserwacji nieba. Nadchodząca noc zapowiada się jako doskonała okazja do obserwacji zorzy polarnej, nawet jeśli początkowo niebo może być częściowo zachmurzone. Przygotuj aparaty fotograficzne i kamery, by uchwycić to rzadkie zjawisko.
Napisz komentarz
Komentarze