7 września do Rady Miasta wpłynęło pismo od ministra rolnictwa o wydanie zgody na zwolnienie Aleksandra Macha, który PODR zarządza od 2012 roku. Na stanowisko dyrektora został powołany przez zarząd wojewódzki na 5 lat, ale kilka tygodni temu ustawodawca odebrał samorządom regionalnym prowadzenie Ośrodków Doradztwa Rolniczego. Przeszły one pod jurysdykcję ministerstwa i niemal natychmiast w całej Polsce zaczęły się zwolnienia. Całkiem prawdopodobne jest, że Aleksander Mach już nie piastowałby stanowiska, gdyby nie przepis, wedle którego zgodę na zwolnienie radnego musi wydać rada, w której zasiada. Decyzję podejmowali rajcy podczas sesji w środę 28 września. W sali obrad pojawili się również goście z Gdańska, z Ryszardem Świlskim na czele.
Ryszard Świlski - członek Zarządu Województwa Pomorskiego: Decyzja, którą chce podjąć minister rolnictwa nie ma żadnego uzasadnienia. Nie ma żadnej racji bytu. Bo nawet jeśli Sejm podjął decyzję, że ODR będzie jednostką ministerialną, to niech tak pozostanie. Ale dzisiaj ludzie z krwi i kości, rolnicy pomorscy mówili: dobrze, decyzja jest, jaka jest, ale zostawcie tych ludzi, niech ci ludzie dalej pracują w tej jednostce.
W samych superlatywach wypowiadali się o Aleksandrze Machu Tadeusz Haase – przewodniczący Rady Społecznej Doradztwa Rolniczego oraz Roman Korad – członek tej samej rady. Panowie podkreślali osiągnięcia dyrektora PODR, szczególny nacisk kładąc na przeniesienie siedziby ośrodka do Lubania oraz przerowadzone w tym miejscu inwestycje. Alekdandra Macha nazwali „wspaniałym człowiekiem i managerem”. Zaznaczyli również, że nie znaleźli żadnych powodów do jego zwolnienia.
Głos zabrał na krótko również sam Aleksander Mach, podkreślając, że sytuacje jest dla niego bardzo niekomfortowa.
Aleksander Mach - dyrektor PODR, radny Rady Miasta: Zostałem powołany na 5 lat, starałem się wykonywać pracę solidnie i sumiennie. Ten kolejny rok mogę zarządzać ośrodkiem. Nie widzę przyczyn, by miało być inaczej. Powodów również nie znam.
Brak podania przyczyn zwolnienia pojawił się również w uzasadnieniu uchwały, którą mieli przegłosować radni. Przewodnicząca Teresa Preis odczytała też stanowisko Marszałka Województwa, który wysoko ocenił pracę Aleksandra Macha i, podobnie jak Rada Społeczna Doradztwa Rolniczego, sprzeciwił się zwolnieniu dyrektora. Okazało się jednak, że nie wszyscy mają takie zdanie. Przed sesją burmistrz Michał Majewski otrzymał od jednej z pracownic PODR list, w którym znalazło się szesnaście zarzutów wobec dyrektora. Pismo opatrzone było ośmioma nieczytelnymi podpisami. Włodarz przekazał list Teresie Preis, która potraktowała go jako anonim i zdecydowała się nie odczytywać jego treści.
Nadszedł czas na głosowanie. Zdecydowana większość, bo 13 radnych sprzeciwiło się zwolnieniu Aleksandra Macha.
Aleksander Mach: Jestem zadowolony z wyniku głosowania. Jeszcze raz: bardzo duże podziękowania dla koleżanek i kolegów radnych. Myślę, że jest się z czego cieszyć.
Rada nie była jednak jednomyślna. 3 osoby wstrzymały się od głosu, a jedynym radnym, który poparł odwołanie Aleksandra Macha był Tomasz Dargacz. Powodem miał być wspomniane wcześniej list zawierający zarzuty wobec dyrektora.
Tomasz Dargacz - radny Rady Miasta: Większość radnych uznała to pismo za anonimowe. Jednak argumenty, które w nim padły osobiście mnie przekonały. Jeszcze 2-3 tygodnie temu zagłosowałbym zupełnie inaczej. Natomiast te fakty, które podali pracownicy, tak wynika z ustaleń, bo przyszedł jeden z pracowników PODR, zdecydowanie przekonały mnie do tego, żeby zagłosować inaczej, niż planowałem 2-3 tygodnie temu.
Radni nie chcieli ujawnić treści pisma. Nie wiemy więc, jakie argumenty zawierało, ani kto dokładnie był jego autorem.
Czy sprzeciw Rady Miasta uchroni Aleksandra Macha przed zwolnieniem? Pozostaje teraz czekać na ruch ministra Krzysztofa Jurgiela.
Napisz komentarz
Komentarze