W środę rano policjanci patrolujący okolice stadionu zauważyli w wodzie rozkładające się zwłoki. Wstępnie ustalono, że śmierć mogła nastąpić bez udziału osób trzecich. Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Marcin Wcisło - Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie: Ten teren był całkowicie zasypany śniegiem. Prawdopodobnie wpadł gdzieś w jakiś przerębel i albo zamarzł, albo po prostu utopił się. Raczej żadnych śladów jakiegoś działania osób trzecich nie ma. Obrażeń, które by wskazywały na skręcenie karku, czy pęknięcie kości też na dzień dzisiejszy nie stwierdzono.
Najprawdopodobniej jest to 49-letni Jarosław D., który zaginął w grudniu zeszłego roku. Wstępnej identyfikacji na podstawie wyglądu oraz ubioru dokonał członek rodziny zaginionego.
Marcin Wcisło: Na dzień dzisiejszy, z uwagi na fakt, iż te zwłoki bardzo długo przebywały w wodzie są one w pewien sposób zanieczyszczone mułem, trzeba je oczyścić i dopiero w tym momencie będzie można je ewentualnie rozpoznać tę osobę.
Dokładne ustalenia będą możliwe dopiero po dokonaniu oględzin przez biegłego lekarza w prosektorium szpitala w Kościerzynie.
Napisz komentarz
Komentarze