Wrześniówka z Wybickim – pod takim kryptonimem odbył się chrzest pięciu pierwszych klas w I Liceum Ogólnokształcącym. Koordynatorem akcji był nauczyciel historii Rafał Słomiński.
Rafał Słomiński – wicedyrektor I LO: Organizowaliśmy zawsze Majówkę z Wybickim, jako imprezę powiatu kartuskiego i kościerskiego. W tym roku nie wypaliła i postanowiliśmy zorganizować taką majówkę dla uczniów naszej szkoły w ramach chrztu pierwszaków, przygotowania do uroczystego ślubowania, które będzie w środę.
Uczniowie wzięli udział w mini rajdzie, którego stacje znajdowały się w szkolnych salach. Tu na pierwszaków czekali uczniowie ze starszych roczników, którzy przygotowali dla młodszych kolegów przeróżne zadania. Liczyła się nie tylko dokładność, ale też szybkość. Uczniowie drugich i trzecich klas skrupulatnie pilnowali porządku i przestrzegania zasad.
Ewelina Stefańska – uczennica I LO: Musieli się zapoznać ze spreparowanym pamiętnikiem Józefa Wybickiego i jego drzewem genealogicznym. Na tej podstawie muszą uzupełnić któryś z testamentów osób z rodziny Józefa Wybickiego. Dostają do uzupełnienia cztery luki, dostają za to punkty i punktowane jest w sumie czytanie ze zrozumieniem i zdolność zapamiętywania i mają po prostu zapoznać się z tym, jak wyglądało życie Wybickiego.
Józef Wybicki to oczywiście autor słów polskiego hymnu. Nie mogło więc zabraknąć zadania związanego z Mazurkiem Dąbrowskiego. Uczniowie musieli wykazać się znajomością jego tekstu, melodii, instrumentów, na jakich jest grany i wykonawców.
W planie zabawy znalazł się nawet wątek kulinarny.
Weronika Okoniweska – uczennica I LO: Cała nazwa naszej zabawy nazywa się „Wesele". Polega ona na tym, że Wybicki miał ślub i kucharze zastrajkowali, ponieważ młoda para zapomniała to zorganizować, jak powinna i teraz uczniowie liceum wcielają się w rolę tych kucharzy, żeby pomóc Wybickiemu zorganizować to wesele. W klasie szukają przepisów, muszą zapamiętać jak najwięcej potraw i wypisać je na talerzykach, żeby goście mieli co jeść.
Test z wiedzy gastronomicznej sprawił niektórym niemałe trudności. Wielkiego stresu jednak nie było, bo najważniejsza była integracja i zabawa. Takie wydarzenia zapamiętuje się przecież na długo.
Monika Kapiszka – uczennica I LO: W zeszłym roku też organizowały dla nas chrzest drugie i trzecie klasy. Było świetnie, naprawdę. Ja to pamiętam do dziś. I myślę, że to jest naprawdę super doświadczenie i dużo nauki wpływa przy tym o Józefie Wybickim i o całej szkole, czemu akurat ten patron.
Łącznie biorący udział w chrzcie pierwszoklasiści mogli zebrać na trasie rajdu 17 punktów. Najlepiej poradzili sobie uczniowie z I B o profilu biologiczno-chemicznym, wygrywając jednym puntem z humanistami z IC.
Napisz komentarz
Komentarze