Choć w przedszkolu Puchatek zawitała już choinka i bożonarodzeniowe ozdoby, to trudno tu o spokojną, świąteczną atmosferę. Niepokój wprowadziły zmiany, jakie władze szykują wobec trzech największych kościerskich przedszkoli. Jak już informowaliśmy, burmistrz zadecydował o wypowiedzeniu im umów użyczenia budynków i przeprowadzeniu konkursu na prowadzenie placówek. Michał Majewski utrzymuje, że to efekt braku porozumienia z dyrektorkami, które nie chciały zgodzić się na zmiany, między innymi na przekształcenie co najmniej jednej placówki na samorządową. O szczegółach można przeczytać TUTAJ.
Szefowe placówek przedstawiają sprawę zupełnie inaczej. Zapewniają, że o planach względem ich placówek dowiedziały się pocztą pantoflową i to z ich inicjatywy w poniedziałek 7 grudnia odbyła się rozmowa z burmistrzem, podczas której dyrektorki zgodziły się na zaproponowane przez włodarza stawki dzierżawy – około 2-3 tysięcy złotych.
Iwona Łanek – właścicielka i dyrektor Przedszkola Niepublicznego „Puchatek”: Zadeklarowałyśmy również, że gdyby zaistniała sytuacja taka, że będzie brakowało tych miejsc dla dzieci „za złotówkę”, również będziemy w stanie panu burmistrzowi pomóc i wspólnie rozwiążemy tę sprawę. Spotkanie zakończyło się tym, że burmistrz miał z punktu widzenia prawa przeanalizować całą sytuację i umówiliśmy się na piątek, że wtedy podejmie ostateczną decyzję, co w tej sprawie zrobić.
Piątkowe spotkanie dyrektorki zgodnie określają jako porażkę. Twierdzą, że burmistrz w ogóle nie chciał rozmawiać, a jedynie wręczył im wypowiedzenia umowy.
Iwona Łanek: Nam, tak naprawdę, pan burmistrz na dzień dzisiejszy podziękował. Mówi, że ogłosi konkursy, Jak może gwarantować mieszkańcom Kościerzyny, że będzie niższe czesne w naszych placówkach? Przecież nie wie, kto wygra konkursy, nie wie, kto zaproponuje jakie stawki. Czy to może już wie? Bo to też jest ciekawe pytanie.
Dyrektorki podkreślają, że już kilka miesięcy temu wyszły z propozycją płacenia dzierżawy, ale przeszła ona bez echa. Zaznaczają również, że w 2003 roku budynki były w bardzo złym stanie. Podpisując umowę użyczenia zgodziły się nie tylko na ponoszenie kosztów działalności, ale też remontów, których było niemało.
Iwona Łanek: W czerwcu odwiedziła nasze placówki Komisja Oświaty, która bardzo wysoko oceniła to, jak one wyglądają, jak funkcjonują, jak je prowadzimy, jak dbamy o placówki. I nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem z czego wziął się ten problem. Dlaczego przypuszczono na nas taki atak i dlaczego stałyśmy się obiektem takiego ataku ze strony władz miasta?
Rodzice dzieci uczęszczających do „Puchatka” wystosowali już petycję do burmistrza, Wyrażają w niej swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec podjętej decyzji. Same dyrektorki liczą na to, że uda się jeszcze dojść do porozumienia.
Iwona Łanek: My cały czas jesteśmy otwarte na płacenie tej dzierżawy. Tylko ze strony pana burmistrza powinna zapaść decyzja żeby te nasze umowy zmienić i to wszystko. Natomiast ja nie rozumiem w ogóle sytuacji, kiedy coś dobrze w mieście funkcjonuje, na co nie ma skarg i dokonuje się tak naprawdę zamachu na trzy przedszkola. Jest to po prostu nie w porządku.
Temat został też poruszony podczas środowej sesji Rady Miasta. Część radnych sprzeciwia się zbyt radykalnym, ich zdaniem, krokom władzy.
Aleksander Mach – radny miejski: Dzisiaj, gdy czas nagli, bo niebawem koniec roku, w trybie pilnym wypowiada się umowy wszystkim trzem placówkom, które do tek pory mają wśród mieszkańców świetne opinie. Wydaje się to co najmniej dziwne, rodzi to wiele pytań, obaw, rodziców, jak również dzieci. Wydaje mi się to niestosowne, nie w tym momencie, nie w takim trybie, nie w ten sposób.
Część radnych zaapelowała do burmistrza o wznowienie rozmów. Michał Majewski zapewnia, że możliwości porozumienia są zawsze, ale rozmowy muszą przebiegać w odpowiedni sposób.
Michał Majewski – burmistrz Kościerzyny: Nie byłem do końca zadowolony ze sposobu, w jaki próbowano ze mną negocjować. Nigdy do tego nie byłem przyzwyczajony i sobie raczej na to w prywatnej firmie nie pozwalałem. Możliwości są zawsze, nigdy drzwi nie zamykamy, natomiast, to, co podkreśliłem na sesji Rady Miasta – żeby nie przedstawiać nieprawdziwych danych. Nikt nigdy nie mówił o zamknięciu przedszkoli, nikt nigdy nie mówił o ograniczeniu liczby miejsc.
W celu rozwiania narastających wokół tematu wątpliwości w poniedziałek ma odbyć się otwarte spotkanie.
Michał Majewski: Ze względu na to, że rodzicom została przedstawiona sprawa, że burmistrz chce zamknąć przedszkola, chce ograniczyć miejsca i chce zwolnić osoby, które w tych przedszkolach pracują, rodzice wystosowali petycję do urzędu, żeby tą sprawę wyjaśnić. Umówiliśmy się na spotkanie o 18.00 w poniedziałek.
Burmistrz zapewnia, że będzie odpowiadał na pytania nie tylko rodziców przedszkolaków, ale też pracowników placówek i wszystkich zainteresowanych tematem mieszkańców. Start spotkania w poniedziałek 21 grudnia o 18.00 w Sali Szopińskiego.
Napisz komentarz
Komentarze