Zebrania z rodzicami z reguły zaczynały się właśnie od ubezpieczeń. W tym roku w wielu szkołach tego tematu zabrakło.
Alicja Kirstein - dyrektor Biura Obsługi Placówek Oświatowych w Kościerzynie: Ustawodawca nie upoważnia ani dyrektora, ani Rady Rodziców do zawierania umów bezpośrednio z ubezpieczycielem. Dobrowolne ubezpieczenie dziecka spoczywa wyłącznie na rodzicach. Szkoła nie może być w tej sprawie pośrednikiem. To rodzice decydują: gdzie ubezpieczają dziecko, czy ubezpieczają dziecko i sami dokonują tej czynności.
W przypadku, gdy wychowawca nie zaproponuje ubezpieczenia szkolnego grupowego, to warto, by rodzice wykupili polisę indywidualnie. Dzięki temu będą mogli liczyć na finansową rekompensatę w razie nieszczęśliwego wypadku. Jak dowiedzieliśmy się od Rzecznika Finansowego: trzeba pamiętać, że zwykle szkoły posiadają ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Przy czym, z takiej polisy można domagać się odszkodowania tylko wtedy, gdy wypadek zdarzy się z winy szkoły lub nauczyciela. Na przykład szkoła nie zadbała o właściwe zamocowanie bramki na boisku szkolnym i przewróciła się ona na dziecko.
Dodatkowe ubezpieczenie zadziała w razie nieszczęśliwego wypadku, który nie wynika z winy szkoły czy nauczyciela. Na przykład jeśli dziecko w czasie zabawy zostało potrącone i złamało rękę, czy skręciło kostkę na WF-ie.
Trzeba podkreślić, że otrzymanie odszkodowania z OC szkoły, nie oznacza, że nie można się domagać wypłaty świadczenia z ubezpieczenia szkolnego jeśli takie posiadamy lub innych ubezpieczeń, którymi było objęte dziecko.
Napisz komentarz
Komentarze