Przypomnijmy, że do wyborów startowało trzech kandydatów na burmistrza, którzy prezentowali dokładnie taki sam program dla miasta. Zapewne w takiej sytuacji część wyborców stwierdziła, że zagłosuje na pana X lub panią Y, bo fajniej wygląda, a w sumie skoro program taki sam to jaka to różnica. I wybrali.
Wygrał Michał, pewnie dlatego, że nie chciał kłótni, jest dobrym człowiekiem, chrześcijaninem i dla wszystkich chce dobrze. W sumie w czasie kampanii nie okazywał pogardy i nie krytykował konkurentów. Karina M. i Zdzisław C. podobno startowali osobno, ale tak w zasadzie podzielili stołki już w trakcie kampanii, której niestety nie udało się im wygrać.
Myślałem, że Zdzisław C. zrezygnuje z bycia radnym, ale pewnie nie zdecydował się na rezygnację, ponieważ kiedyś krytykował za taki ruch swojego poprzednika Marcina M. Podobno był tak wściekły na wyborców, że zapomniał im podziękować za oddane głosy.
Karina też miała wielkie plany, ale tak naprawdę to związane z kulturą, oczywiście chodzi o zarządzanie kulturą w mieście. Podobno nawet zgłosiła swoją kandydaturę Michałowi, ale ten woli Jana D. na tym stanowisku.
No ale dosyć tej historii. Wróćmy do meritum.
Otóż przegrani postanowili zmęczyć Michała, ciągłą awanturą i krytyką, którą wywołują na sesjach. Ostatnio nawet bardzo spokojny Michał dał się sprowokować, wyszedł na mównicę i nakrzyczał na radnych Kariny i Zdzisława. Normalnie chłop poczerwieniał ze złości przy tej mównicy. Radziłbym Michałowi, aby szybko powołał sobie zastępców, bo się chłop zamęczy psychicznie. Z jednej strony zarządzanie firmą, z drugiej urzędem z trzeciej swoimi radnymi i na dodatek jeszcze agresywną opozycją. Tak na chłopski rozum to normalny człowiek długo by nie wytrzymał.
Nic natomiast nie zapowiada zmian po stronie atakujących, mają doskonałych wojowników w postaci Zdzisława C. i Kazika S. byłych burmistrzów, którzy zarządzanie miastem mają w małym palcu i będą wyłapywać każdy błąd Michała. Widać bardziej zależy im na kłótni niż na współpracy.
Dobitnym wyrazem otwartej wojny była wigilia samorządowa, gdzie normalni ludzie poniekąd nawet chrześcijanie dzielą się opłatkiem, przebaczają sobie nawzajem trudne sytuacje itd. Z ekipy Zdzisława i Kariny nie przyszedł nikt, oprócz pani Marii M. , którą wysłano lub sama przyszła i nawet podzieliła się opłatkiem z Michałem M.
Skoro wszyscy chcą dla miasta tego samego, to powinni już od pierwszej sesji zacząć działać w tym kierunku. Niestety nie działają, tylko się kłócą. Po co ? Nie wiem, dla zasady, żeby pokazać drugiemu, że ja jestem najlepszy ?
No i refleksja, która nasuwa się sama. Ani jedna, ani druga strona nie ustąpi. Chęci współpracy w radzie nie widać, więc kadencja będzie bezproduktywna. A może się mylę ?
UO
Napisz komentarz
Komentarze