W tym sezonie lodowisko działa od 19 grudnia. Początki były obiecujące – pogoda sprzyjała utrzymaniu lodowej tafli. Ale zimie brakuje konsekwencji i zaczyna robić się coraz cieplej. Kościerski Ośrodek Sportu i Rekreacji zastrzega, że 10 stopni i długotrwały deszcz to granica, za którą lodowisko trzeba będzie zamknąć. A to byłaby duża szkoda i strata.
Zbigniew Richert - dyrektor KOSiR: Ciągle jesteśmy magnesem, który przyciąga do Kościerzyny. Nie tak dawno, dwa dni temu mieliśmy bardzo przyjemną ekipę, która przyjechała do nas aż z powiatu bytowskiego. Okazało się, że specjalnie na lodowisko. Magnes działa.
Warunki są trudne i niełatwo jest utrzymać ślizgawkę na odpowiednim poziomie. Ciężko byłoby jednak pożegnać się z tą atrakcją tak szybko. Zwłaszcza najmłodszym, którzy chętnie przychodzą tu w ramach lekcji i po szkole.
Jak wiadomo na lodowisku musi być ślisko, ale gdy długo pada, to na tafli zbiera się woda, a to już może być niebezpieczne. Deszcz i temperatura na plusie to też większe koszty utrzymania. Rozwiązaniem byłoby zadaszenie obiektu.
Zbigniew Richert: Oddzielilibyśmy się od warunków atmosferycznych niekorzystnych, czyli od śniegu, zwłaszcza od deszczu, Bo deszcz pozostawia długotrwałe niekorzystne skutki. Zawsze kilka godzin trzeba odczekać po deszczu, żeby ta woda wchłonęła, albo przemarzła, także na pewno zadaszenie by bardzo pomogło na naszym lodowisku.
Zmniejszyłyby się też koszty utrzymania. W styczniu woda i energia elektryczna kosztowały lodowisko około 10 tysięcy złotych. W tym samym czasie udało się zarobić aż 27 tysięcy. Widać więc, że ta atrakcja jest bardzo popularna. Dyrektor KOSiR zapowiada, że będzie starał się zdobyć budżet na zadaszenie, ale też powiększenie lodowiska. Takie inwestycje będą jednak bardzo kosztowne, a decyzja musi zapaść w Urzędzie Miasta. Jesteśmy ciekawi Państwa opinii, czy lodowisko powinno być większe i zadaszone? Prosimy o komentarze i wzięcie udziału w naszej sondzie.
Napisz komentarz
Komentarze