Gospodynie rozpoczęły mecz z dużą werwą. Gdy po naszej stronie były już 4 punkty, u gości wciąż widniało 0. Nawet w 21 minucie wygrywaliśmy 10 do 7. Niestety, prowadzenia nie udało się utrzymać. Osiem bramek z rzędu dla Gdańska zakończyło pierwszą połowę. Na przerwę zawodniczki schodziły w cieniu wyniku 15:10.
W drugiej połowie kościerzynianki wystartowały z impetem. Niemal udało się nam dogonić przeciwniczki, zdobywając 4 bramki. Walka trwała do ostatnich chwil. Kilka minut przed końcem do gdańszczanek brakowało nam tylko 2 trafień – było 24:26. Wystarczyły jednak trzy celne rzuty gości, by ustalić wynik na naszą niekorzyść. Gdańsk wygrał 29:24.
Dariusz Męczykowski - trener UKS PCM: Były dwa punkty w zasięgu ręki. Mogę żałować. Nie mogę mieć pretensji do dziewczyn, bo one bardzo chciały. Jak widać tutaj płaczą. Myślę, że przed nami bardzo ważne dwa miesiące naprawdę ciężkiej pracy. Chcielibyśmy się utrzymać, beniaminek nigdy się nie utrzymał. Mam nadzieję, że my dokonamy tego po raz pierwszy i w to głęboko wierzymy. Mecze przegrywamy tak troszeczkę, można powiedzieć, szczęścia nas trochę opuściło. Mam nadzieję, że na koniec, w play-offach to już szczęście do nas z powrotem wróci.
W tabeli znajdujemy się teraz na przedostatnim, 11 miejscu. Mamy 6 punktów, a ostatnia Jelenia Góra 2. Właśnie z tą drużyną rozegramy kolejny mecz i najprawdopodobniej spotkamy się też w barażach, w których UKS PCM będzie walczył o utrzymanie się w Superlidze.
Napisz komentarz
Komentarze