5 zdjęć udostępnionych w internecie przez kościerskie Nadleśnictwo szybko zdobyło dużą popularność Widać na nich trzy osobniki. Fotografie wykonano 6 km od Borska niedaleko stacji kolejowej Bąk. Leśnicy już od dłuższego czasu wiedzieli o ich obecności.
Andrzej Przewłocki – zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kościerzyna: One już, nie wiem, czy na stałe, ale pojawiały się wcześniej u nas. Pewnie już trzy lata je obserwujemy. To jest w południowej części nadleśnictwa, poniżej miejscowości Olpuch, od Olpucha w stronę Wiela.
Trudno jednak powiedzieć, gdzie bohaterowie zdjęć znajdują się w tym momencie, bo wilk w ciągu jednego dnia może przejść nawet 100 kilometrów.
Andrzej Przewłocki: Mamy już w Polsce ponad 1 000 wilków. Już na stałe bytują w Borach Tucholskich, w okolicach Elbląga, w związku z tym pewnie przyszły stamtąd.
To, czy zostaną zależne jest w dużym stopniu od ich płci. Wilki gromadzą się w watahach, które tworzą basior, czyli samiec i wadera – samica, wraz z młodymi. Jeśli taki stosunek płci panuje w tej grupie, to jest duże prawdopodobieństwo, że zostaną na Kaszubach.
Szybko po publikacji zdjęć pojawiły się pytania o bezpieczeństwo w lasach. Musimy pamiętać, że wilk jest drapieżnikiem i musi polować, by przeżyć. Najczęściej żywi się mięsem zwierząt kopytnych – jeleni i saren. Z natury jest jednak płochliwy i wyczuwając obecność człowieka po prostu ucieka. Nie zmienia to faktu, że w lasach warto zachować ostrożność.
Andrzej Przewłocki: Nigdy na 100%, ze 100% pewnością nie możemy powiedzieć, że nic się nie wydarzy. Natomiast wydaje mi się, że, jak słyszymy o niedźwiedziach atakujących ludzi, tak, jak do tej pory, nie słyszeliśmy o wilku, który by zaatakował. W związku z tym raczej bym nie wprowadzał paniki i nie mówił, że coś złego nam grozi, natomiast 100% pewności nie mam i gwarancji też bym nie dał.
Do naszej redakcji dotarło zdjęcie przedstawiające zagryzioną sarnę. Wykonano je w okolicach Łubiany. Według zastępcy nadleśniczego w tym wypadku sprawcami mogły być psy, które również atakują dziką zwierzynę. Sugerują to zadane sarnie obrażenia.
Andrzej Przewłocki: Wilk lubi podroby. Jeżeli spotykamy zwierzynę, która jest martwa i która nie ma podrobów, to może świadczyć o tym, że sprawcą jest wilk.
Do tej pory na naszym terenie nie było żadnych sygnałów o atakach na zwierzęta gospodarskie. O obecności wilków pamiętajmy natomiast podczas spacerów z psami.
Andrzej Przewłocki: Wilk traktuje psa jako, można powiedzieć, wroga. Natomiast nie słyszałem o tym, żeby zaatakował kogoś z psem. Psa nie powinniśmy spuszczać ze smyczy. To wynika nie tylko z ostrożności przed wilkami, ale też z przepisów, które obowiązują. Gdy dochowamy tej staranności, to nic nie powinno się przydarzyć ani psu, ani właścicielowi.
W razie mało prawdopodobnego spotkania z wilkiem należy zachować spokój. Zwierzę pewnie samo się od nas oddali. Najlepiej jest powoli się wycofać. Szybkie gesty, wpatrywanie się w oczy lub gwałtowna ucieczka mogą spowodować atak. Najbezpieczniej jest więc podziwiać piękno wilków na fotografiach i pozwolić im żyć w spokoju.
Napisz komentarz
Komentarze