Spotkanie w Wielkim Klinczu od początku lepiej układało się dla drużyny gości. Olimpia Beskid Nowy Sącz prowadziła przez całą pierwszą połowę. UKS PCM walczył o punkty, ale nie udało się dogonić rywalek. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 15:13.
Po przerwie gospodynie nie odpuszczały. Broniąc się przed spadkiem z Superligi zafundowały kibicom ogromne emocje. Udało się nam doprowadzić do straty tylko jednej bramki. Niestety – tego dnia był to limit naszych punktów. Przegraliśmy 24:25. To był mecz o wysoką stawkę i fakt, że brakowało tak niewiele bardzo podniósł temperaturę na sali. Zwłaszcza, że trener Dariusz Męczykowski miał obiekcje co do stylu sędziowania, chociaż potrafił też przyznać, że nie było to najlepsze spotkanie naszych reprezentantek.
Meczem o wszystko będzie teraz starcie z Ruchem Chorzów. Jeśli uda się nam wygrać na wyjeździe, to zajmujemy przedostatnie miejsce w tabeli i gramy w barażach o utrzymanie w Superlidze. Jeśli przegramy, to UKS PCM będzie musiał pożegnać się z najwyższą ligą rozgrywek.
Napisz komentarz
Komentarze