11 sierpnia to data, która na zawsze zostanie wpisana w historię Kaszub. W nocy z 11 na 12 sierpnia, region ten doświadczył największej nawałnicy w historii Polski. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut tysiące hektarów lasu zostały zniszczone, drzewa zostały połamane i wyrwane z korzeniami przez niszczycielską siłę wiatru. Bilans tej tragedii był przytłaczający: pięć ofiar śmiertelnych i 52 rannych.
Cztery powiaty: bytowski, chojnicki, kartuski i kościerski doświadczyły największych zniszczeń. Szczególnie tragiczna była sytuacja w Nadleśnictwie Lipusz. Tam lasy zostały prawie doszczętnie zniszczone.
Mieszkańcy Kaszub walczyli z skutkami nawałnicy przez wiele tygodni. W wielu miejscowościach przez tydzień brakowało prądu.
W odpowiedzi na katastrofę, mieszkańcy zjednoczyli siły. Powstały sztaby kryzysowe, które skupiały mieszkańców i strażaków, zarówno zawodowych, jak i ochotników, którzy pomagali w usuwaniu skutków nawałnicy.
Rolnicy, którzy prowadzili prywatne uprawy leśne, zostali dotknięci ogromnymi stratami, często nieubezpieczonymi.
Mimo zapewnienia wsparcia dla poszkodowanych, pewne jest jedno - skutki tej straszliwej nocy będą odczuwalne przez lata, a krajobraz kaszubskich lasów na zawsze został zmieniony.
Poniżej reportaż z tego tragicznego okresu:
Napisz komentarz
Komentarze