Siłacze rywalizowali w naszym mieście po raz czwarty. Stawką był Puchar Burmistrza Kościerzyny i tytuł Kościerskiego Stolema. A Stolemy to przecież legendarne kaszubskie olbrzymy, które podobno również organizowały walki i zawody siłowe. Ich pozostałością są stolemowe kamienie – wielkie głazy, które rozrzucali giganci. Stolemowie byli wielcy i silni, ale też okrutni wobec ludzi. Na szczęście współcześni siłacze są bardziej przyjaźni, chociaż patrzenie na ich wyczyny budzi respekt i przyciąga widzów nawet mimo deszczu.
Znane nazwiska pojawiły się nie tylko na liście uczestników. Sędziowania zawodów podjął się Jarosław Dymek – jeden z najlepszych polskich i światowych siłaczy – Mistrz Europy z 2005 i dwukrotny Drużynowy Mistrz Świata. Wraz z Piotrem Szymcem czuwali nad przestrzeganiem zasad, ale też bezpieczeństwem zawodników. Deszcz sprawiał, że ukończenie wszystkich siedmiu konkurencji z dobrym wynikiem było wyjątkowo trudne. Z czym musieli zmierzyć się siłacze?
1. Uchwyt Herkulesa – zawodnik utrzymuje dwa samochody staczające się na zewnątrz, z dwóch pochylni (konkurencja na czas).
2. Zegar - zawodnik podnosi na przedramionach ciężar z podłoża i pokonuje z nim jak najdłuższy dystans.
3. Schody - wniesienie 3 odważników o wadze 220, 250 i 280 kg na 5 stopniowe, wysokie schody (konkurencja rozgrywana jednocześnie przez dwóch zawodników i na czas).
4. Waga płaczu - zawodnik utrzymuje ciężar w wyprostowanych rękach, odchylonych od ciała o kąt około 90 stopni, w jak najdłuższym czasie.
5. Kule - 5 kul, o wadze od 120 do 180 kg, wrzucanych na specjalny podest (konkurencja na czas).
6. Wyciskanie - podnoszenie stalowej konstrukcji dociążonej samochodem (konkurencja na ilość prawidłowo wykonanych powtórzeń).
7. Przeciąganie "tira" - przeciągnięcie kilkutonowego ciągnika siodłowego.
Po morderczym wysiłku tytuł Kościerskiego Stolema i Puchar Burmistrza wywalczył Mateusz Ostaszewski. Drugi był Sławomir Toczek, a trzeci Bartłomiej Grubba.
Napisz komentarz
Komentarze