"To, że trasa jest zdewastowana, zobaczyłem w piątek 24 lutego. Wcześniej tamtędy nie chodziłem, ponieważ jak zrobiło się cieplej i śnieg, którego w lesie było dużo, topił się powoli, było tam po prostu zbyt grząsko. Od razu zadzwoniłem do nadleśnictwa i zostałem przełączony do straży leśnej. Usłyszałem że owszem zniszczenia są wynikiem prac związanych z wycinką, ale że nic nie da się zrobić, żeby jeździć rowerem lub chodzić innymi trasami, a to z biegiem czasu "się ubije". Ja na to, że chyba trzeba to naprawić, a nie czekać aż ludzie to sobie ubiją chodząc tamtędy. Na to on, że on nic nie może i żeby zwrócić się z tym bezpośrednio do nadleśniczego, najlepiej pisemnie.
Nadleśniczy był na zwolnieniu, zastępca był tego dnia w terenie. Tego samego dnia zadzwoniłem jednak do Starostwa (trasa była inwestycją powiatową, w dużej części zrealizowana ze środków unijnych) i zgłosiłem sprawę pani sekretarz, poprosiłem ją o interwencję w nadleśnictwie, a ona podziękowała za zgłoszenie i obiecała zająć się sprawą. Dzień później, we wtorek 7 marca, udało mi się porozmawiać z zastępcą nadleśniczego. Usłyszałem, że na wiosnę będą wyrównywać drogi leśne, że niedługo będą ogłaszali przetarg, w którym zostanie wyłoniony wykonawca robót i generalnie, że to trochę potrwa i żeby się uzbroić w cierpliwość. Ja na to, że to chyba nie jest w porządku, żeby tak zdewastować trasę pieszo-rowerową, z której korzysta na co dzień wielu mieszkańców miasta, a następnie zwlekać miesiącami z naprawą. On na to, że musi być przetarg, inaczej się nie da i że to musi potrwać, ale kiedyś będzie zrobione.
Moim zdaniem, nie tak to powinno wyglądać. Jeśli już musieli wpuścić ciężki sprzęt na tą trasę pieszo-rowerową to powinni byli tak to zorganizować, żeby od razu po sobie posprzątać i wyrównać trasę. Wycinka na obszarze lasu pomiędzy Kościerzyną a Garczynem jest prowadzona od wielu lat i wszędzie po wycięciu drzew przed długi czas jest bałagan, czasem przez kilka miesięcy nie da się wręcz w ogóle przejść niektórymi drogami. Tym razem jednak chodzi o trasę pieszo-rowerową, która pełni specyficzną funkcje i służy lokalnej społeczności, więc o ile w przypadku innych dróg można się tylko nieco irytować, to w obecnym przypadku należy się domagać jak najszybszej naprawy.
Mam też nadzieję, że naprawa nie stanie się pretekstem do poszerzenia i utwardzenia trasy, czyli przystosowania jej do ruchu samochodowego i że zostanie zachowany jej pieszo-rowerowy charakter. Jesienią 2014 roku krótki odcinek tej trasy został już niestety utwardzony (od wiaty przystankowej w stronę Kościerzyny) i od tego czasu samochody często z niego korzystają. Poza tym, mimo, że jest to trasa pieszo-rowerowa, nie ma na niej żadnego oznakowania zabraniającego poruszania się po niej samochodów i motocykli, więc wcale nie tak rzadko, trzeba ustępować samochodom, które robią sobie tamtędy skrót.
Zdjęcia od nr 1 do 22 robiłem idąc od wiaty przystankowej do Garczyna, nr 23 pokazuje skrzyżowanie, od którego prowadzi ostatnia prosta do ośrodka (wzdłuż "małpiego gaju", ostatni odcinek niebieskiej linii na mapie trasy), od nr 24 to już droga powrotna, nr 45 to zdjęcie mapki trasy, która znajduje się przy wiacie przystankowej."
Napisz komentarz
Komentarze