Przypomnijmy: Sprawa Janusza K. ciągnie się od 2008 roku. Wtedy sędzia z Kościerzyny został zatrzymany przez gdańskich policjantów pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowych. W zamian za łapówki Janusz K. miał wydawać korzystne werdykty i pomagać w pisaniu apelacji. Mężczyzna nie przyznawał się do winy.
Proces ruszył dopiero po trzech latach – w 2011 roku. W 2014 Janusz K. usłyszał wyrok 5 lat za kratkami, złożył jednak odwołanie. Sprawa była rozpatrywana ponownie ze względu na błędy formalne. Proces został wznowiony w 2015 roku. W 2016 sąd ogłosił ten sam wyrok, co w 2014, a Janusz K. ponownie się odwołał.
Sąd w Koszalinie rozpatrzył apelację i w kwietniu wydał wyrok: cztery lata pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości 60 tysięcy złotych. Janusz K. będzie musiał również zwrócić około 70 tysięcy przyjętych łapówek. Wyrok był prawomocny.
27 sierpnia sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku wydalił Janusza K. z zawodu sędziego.
8 września Janusz K. powinien stawić się w areszcie śledczym w Starogardzie Gdańskim, nie zrobił tego jednak, więc sąd wydał nakaz jego doprowadzenia. Policjanci kilkukrotnie sprawdzali miejsca, w których mógłby przebywać, również ostatnie miejsce jego zamieszkania, ale ślad po skazanym zaginął.
W niedzielę były sędzia sam stawił się w areszcie.
Napisz komentarz
Komentarze