Zanim zapadła decyzja o odwołaniu członka Zarządu między starostą a Dariuszem Jantą doszło do ostrej wymiany zdań.
Alicja Żurawska - starosta powiatu kościerskiego : Sytuacja, która zmusiła mnie do złożenia tego wniosku trwa od niespełna roku. Pana Dariusza Janty aktywność na forach społecznościowych jest niezgodna z podstawowymi zasadami moralności.
Dariusz Janta miał notorycznie obrażać Alicję Żurawską na forach i portalach internetowych.
Alicja Żurawska: Są to wpisy, godzące we mnie, jako kobietę, matkę i żonę.
Radny twierdził, że wszystkie zarzuty są nieprawdziwe, a on sam został pomówiony.
Dariusz Janta - radny powiatu kościerskiego: Tyle wiem, że jest to kłamstwo. Ja proszę, panie i panowie radni: nie wierzcie. Pani Żurawska jest zręczną manipulatorką.
Starosta zdecydowała się na przedstawienie przykładu uderzającej w jej osobę internetowej aktywności radnego na jego prywatnym koncie facebookowym.
Alicja Żurawska: Na wizerunku za kratami jest pani prezydent Warszawy z podpisem: „Panie Kaczyński, co to ma być? Miał być urlop, a jest pierdel?!” Pan Dariusz Janta wpisał: „Zarąbiste. Do towarzystwa dla niej proponuję Żurawską i niech się zabawią we dwie tak jak lubią.”
Dariusz Janta najpierw zasugerował, że to prowokacja, a następnie stwierdził, że nie widzi w tej publikacji niczego niestosownego.
Dariusz Janta: Nawet jakby to była prawda - w którym miejscu jest to coś obraźliwego? W którym miejscu? To jest nic takiego.
Alicja Żurawska powiedziała, że skorzystała z usług firmy detektywistycznej, która ustaliła, skąd pochodzą szkalujące ją wpisy, nie przekazała jednak tych informacji prokuraturze, chcąc uniknąć oskarżeń o manipulacje. Wniosek o zajęcie się sprawą złożył do prokuratury Zarząd Powiatu.
W tajnym głosowaniu za odwołaniem Dariusza Janty opowiedziało się 9 radnych, 4 było przeciwnych, a 5 osób wstrzymało się od głosu.
Po głosowaniu rozpoczęła się dyskusja o przedwyborczych ustaleniach, które miały być przyczyną konfliktu między radnym a starostą. Grzegorz Brzoskowski zapytał, czy to prawda, że Henryk Ossowski miał być wicestarostą tylko dwa lata, a następnie zastąpić go miał właśnie Dariusz Janta.
Dariusz Janta: Krótko zapytałem: „Henryk, bierzesz to?”, „Tak, ale najwyżej dwa lata”. Więc rok półtora, najwyżej dwa lata. Mnie oczerniono, oszukano, skrzywdzono.
Dariusz Janta twierdzi, że starosta obiecała mu stanowisko, ale nie wywiązała się z tego zobowiązania.
Dariusz Janta: Nie mają honoru. Dla mnie lojalność, prawda - to ma wielkie znaczenie. Można mnie mieć za frajera, który w to wierzy, ale to dla mnie wiele znaczy. Jest mi bardo przykro, bo pan Ossowski został w Radzie dzięki mnie, ja go obsadziłem na pierwszym miejscu na listę, mógł być ktoś inny. Zrobiłem go wicestarostą. Tak samo jak starostę Alicję Żurawską. Przecież to ja zrobiłem.
Starosta przedstawiła sprawę zupełnie inaczej, twierdząc, że nigdy nie widziała możliwości współpracy z Dariuszem Jantą na stanowisku swojego zastępcy.
Alicja Żurawska: Zaczyna się wylewanie pomyj. Ja jestem przygotowana na to, że teraz hejt na forach będzie jeszcze bardziej wzmocniony. Niemniej odniosę się do tak zwanych kuluarowych uzgodnień sprzed trzech lat. Wszyscy w Radzie wiedzą, jakie były rozmowy, jakie grupy z kim rozmawiały. Rozmawiała Platforma z radnymi niezrzeszonymi, PiS z radnymi niezrzeszonymi i na jednym z tych spotkań spotkało się dwunastu radnych w Starostwie na strychu uzgadniać kwestie kto jakie stanowisko zajmie. Wówczas padła propozycja z klubu PiS, że wicestarostą zostanie pan Dariusz Janta. Wówczas przy całej dwunastce powiedziałam wprost, bardzo jasno i wyraźnie, że nie widzę możliwości współpracy na poziomie starosta i wicestarosta z panem Dariuszem Jantą, znając historie z czwartej kadencji. Kto gdzie chodził, gdzie kto miał honor, kto kogo zdradzał… Opozycja wówczas doskonale wiedziała. Klub musiał wystosować inną osobę. Na półpiętro poszedł pan Henryk z panem Dariuszem Jantą, tam uzgodnili. Wrócił pan Henryk, że jest uzgodnione. I w jakim momencie, chciałam się zapytać, z panem rozmawiałam obiecując panu stanowisko? Gdzie przed pięcioma minutami poinformowałam całą dwunastkę, wraz z panem, że nie ma takiej możliwości. Pan jest osobą, z którą nie da się współpracować. Pan musi zawsze mieć wroga, którego goni i niszczy. Był kiedyś Piotr Karczewski, był kiedyś poseł Śniadek, następnie Darek Męczykowski. Dzisiaj jestem ja - Alicja Żurawska. To jest standard. Pewnie po mnie będzie ktoś inny.
Henryk Ossowski potwierdził, że początkowo zgodził się na to, by zostać wicestarostą na dwa lata, ale nie było żadnych ustaleń co do tego, że to Dariusz Janta zastąpi go na stanowisku. Przyznał jednak, że to on poprosił Alicję Żurawską o to, by Janta został członkiem zarządu.
Dariusz Janta: To jest, panie wicestarosto, stek kłamstw i bzdur. Naprawdę, by się pan wstydził ze względu na swoje siwe włosy, tak kłamać, łgać.
Po tych słowach Dariusz Janta opuścił salę obrad.
Napisz komentarz
Komentarze