Na początku, starcia zawodników były w miarę spokojne. Dopiero pojedynek Krzysztofa Sowy z Irkiem Szydłowskim zapewnił widowni większą dawkę emocji.
Ireneusz Szydłowski - zawodnik MMA: No generalnie wiedzieliśmy, że Krzysiek mocno idzie do przodu i jak spodziewaliśmy się tego, że walka może być w tym stylu, ale bardziej myślałem, że takie dynamiczne sprowadzania będzie robił. A on jednak poszedł z takimi dość obszernymi ciosami, no i ta walka wyglądała jak wyglądała, ze względu właśnie na styl walki jaką prowadzi Krzysiek, ale no musiałem się temu przeciwstawić, no i się udało.
Dzięki tak dużemu zainteresowaniu, organizatorzy biorą pod uwagę możliwość organizacji kilku takich imprez w roku.
Paweł Kowalik - współorganizator gali: No polała się krew i to sporo, bo obaj zawodnicy mieli rozcięcia. Można by powiedzieć, że walka brutalna, ale też w sportach walki właśnie troszkę o to chodzi żeby ta krew się lała, żeby te ciosy były mocne i też reakcje publiczności pokazują, że działo się dużo. Irek Szydłowski początkowo to on był w większych problemach. Krzysiek Sowa wygrywał za chwilę to się odwróciło. No Irek Szydłowski bardzo doświadczony trójmiejski zawodnik. On jednak tą siłą doświadczenia odwrócił losy na swoją korzyść, ale bardzo dobra walka. Ukłony przed obydwoma zawodnikami. Oby więcej takich pojedynków.
Walka wieczoru, zakończyła się zwycięstwem Łukasza Sajewskiego.
Napisz komentarz
Komentarze