Od 1 stycznia z dróg w całym kraju zniknęło blisko 400 fotoradarów. Urządzenia obsługiwane dotąd przez straż miejską zostały zdemontowane także w Kościerzynie. Po fotoradarach niemal nie ma już śladu. Wszystkie trafiły do magazynu.
Tomasz Smuczyński – komendant Straży Miejskiej w Kościerzynie: Jedyną instytucją, która na mocy ustawy jest uprawniona do tego, żeby obsługiwać urządzeni samoczynnie rejestrujące jest Inspekcja Transportu Drogowego. Tylko ta Inspekcja może obsługiwać takie urządzenia. Aczkolwiek obsługuje tylko własne. Do tego utworzyła specjalny system obsługi tych urządzeń i nie jest zainteresowana przyjmowaniem urządzeń różnej generacji, w różnym stanie, pracujących na różnych oprogramowaniach, na różnych systemach. Także te urządzenia pozostają u nas. Są zdeponowane w magazynie i będą czekały na rozwój wydarzeń.
Kierowcy często zarzucali strażnikom, że fotoradary w ich rękach to maszynki do robienia pieniędzy. Tymczasem komendant Tomasz Smuczyński zapewnia, że miejsca, które straż objęła kontrolą fotoradarową stały się bezpieczniejsze, a urządzenia stacjonarne sprawdziły się w roli „środka uspokajającego” dla kierowców z ciężką nogą. W ciągu pięciu lat ilość zarejestrowanych przez fotoradary przekroczeń prędkości sukcesywnie malała, a w całym 2015 roku takich przypadków było w Kościerzynie ok. 1 500.
Zmiana przepisów nie oznacza, że kierowcy, których fotoradar „złapał” przed końcem roku, unikną kary. Te sprawy zostaną przekazane policji, która będzie prowadziła postępowanie.
Napisz komentarz
Komentarze