Pierwszego września do pierwszych klas poszły wszystkie sześciolatki. Część rodziców jednak nie dostosowała się do nowych przepisów i nie wysłała dzieci do szkół. Warunkiem odroczenia jest dostarczenie do szkoły zaświadczenia z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Lidia Walewska: U nas też osiemnaści takich dzieci uzyskało odroczenie z zerówki i nie poszło do klasy pierwszej, tylko poszły do oddziałów przedszkolnych.
Dzieci, które zasiadły w szkolnych ławkach mają się zdrowo odżywiać. Podjadanie chipsów i słodyczy podczas przerw ma odejść w niepamięć. Zgodnie z nowymi przepisami w sklepikach szkolnych można sprzedawać tylko zdrową żywność, a stołówki mają odchodzić od smażenia i serwować więcej warzyw i ryb. Lista produktów dopuszczonych do sprzedaży jest bardzo restrykcyjna. W Zespole Szkół Publicznych numer 3 sklepik szkolny zastąpiło stoisko z wodą oraz kanapkami w stylu FIT.
Lidia Walewska - dyrektor Zespołu Szkół Publicznych nr 3: Pani, która prowadziła sklepik stwierdziła, że takie działanie, które proponuje szkoła zgodnie z rozporządzeniem ministra jest dla niej nierentowne, więc znaleźliśmy inne rozwiązanie. Będziemy tworzyć kanapki dla dzieci i te kanapki można nabyć na dwóch przerwach. To jest zdrowe pieczywo, pełnoziarniste z warzywami z owocami oraz wędliną.
W duchu promocji zdrowego stylu życia zmiany dotknęły też kwestii zwolnień z lekcji wychowania fizycznego. Teraz lekarz będzie określał ćwiczenia niewskazane dla ucznia, a nauczyciel będzie stosował się do tych wskazówek. Skończą się natomiast całoroczne zwolnienia z zajęć sportowych.
Czy nowe rozporządzenia powstrzymają epidemie otyłości wśród dzieci? Czekamy na Państwa opinie.
Napisz komentarz
Komentarze