Niezadowolonych z pracy burmistrza było czterech radnych: Katarzyna Knopik, Karina Młodzianowska, Kazimierz Borzyszkowski i Aleksander Mach.
Katarzyna Knopik – radna Rady Miasta: Komisja rewizyjna, w tym również ja, szeroko analizowała działalność pana burmistrza w roku 2015. Musimy kierować się 4 ważnymi kryteriami: legalności, celowości, gospodarności i rzetelności w podchodzeniu do gospodarowania środkami publicznymi. Wiem, że RIO wypowiedziała się pozytywnie, natomiast trzeba zwrócić uwagę na pewien aspekt – Izba zwraca uwagę głównie na to, że budżet powinien być legalnie, zgodnie z finansami wykonany i ja nie przeczę, że tak się stało. Zazwyczaj jest tak, że na ostatniej sesji w grudniu zmienia się budżet na wniosek burmistrza w taki sposób, że plan będzie zgadzał się z wykonaniem. Natomiast są jeszcze pozostałe kryteria, czyli celowość dokonywania wydatków, rzetelność i gospodarność. Tutaj mieliśmy wątpliwości, a złożyło się na to wiele kwestii.
Lista zarzutów jest długa. To przede wszystkim mała ilość inwestycji, duże wydatki na administrację i nieprzemyślane decyzje finansowe. Radna Karina Młodzianowska w pierwszym głosowaniu wstrzymała się od głosu, w poniedziałek opowiedziała się jednak za nieudzieleniem absolutorium burmistrzowi.
Karina Młodzianowska – radna Rady Miasta: Bardzo długo zastanawiałam się nad tym, jakie powinno być moje zdanie. Na pierwszej komisji mój głos był wstrzymujący. Oczekiwałam, że na tej komisji, tak bardzo ważnej, pojawi się burmistrz, będzie można porozmawiać, zadać mu pytania. Niestety, burmistrz nie znalazł na to czasu. Głosowałam za nieudzieleniem absolutorium z wielu powodów. Najważniejsze są takie, że opłaty rosną. Mieszkańcy płacą coraz więcej, a w kampanii wyborczej te dwa ugrupowania, które zarządzają miastem obiecywały, że opłaty się zmniejszą. Chodzi mi o Nową Przyszłość i PiS. […] Kolejny powód – przyzwolenie burmistrza na złe gospodarowanie finansowe spółek – zakup przez KTBS budynków z zewnętrznych źródeł za ponad 600 tysięcy. Uważam, że te pieniądze powinny zostać w spółce. Ostatnio też przekazaliśmy oczyszczalnię ścieków do majątku spółki KOS-EKO. Uważam, że tak nie powinno być, bo dobry gospodarz miasta powinien pomnażać majątek. Z tego majątku powinien uzyskiwać zyski, a nie rozdawać go za darmo. Burmistrz Michał Majewski powinien zmienić kierunek.
Inaczej na całą sytuację patrzy Mateusz Dublinowski, który wraz z Agnieszką Domalewską i Romanem Gołuńskim byli za udzieleniem absolutorium. Radny twierdzi, że większość podjęła decyzję polityczna, nie popartą rzeczowymi argumentami, a wymierzoną przeciwko Michałowi Majewskiemu.
Mateusz Dublinowski – radny Rady Miasta: Budżet został, w mojej opinii, wykonany zgodnie z założeniami. Nie w 100%, ale były ku temu obiektywne przesłanki, nie zawsze uda się go w 100% zrealizować. Oczywiście, w trakcie roku są między nami tarcia, nie ze wszystkim się zgadzamy, jednak moje uwagi co do wykonania budżetu nie są na tyle poważne, abym był za nieudzieleniem absolutorium. Komisja rewizyjna ma sformułować wniosek o udzielenie lub nieudzielenie absolutorium burmistrzowi w oparciu o fakty wynikające z wykonania budżetu. W mojej opinii większość tych zarzutów, które zostały skonstruowane przez grupę radnych w ciągu 5 minut „na kolanie”, nie odnoszą się stricte do wykonania budżetu, a do jakichś pobocznych spraw i tym jestem zdziwiony.
Jedyny głos wstrzymujący się należał do przewodniczącego komisji rewizyjnej – Krzysztofa Bartona.
Burmistrz od poniedziałku przebywa w Częstochowie na spotkaniu poświęconym polsko-niemieckiej współpracy na rzecz gospodarki nisko emisyjnej w miastach. Do Kościerzyny wraca w piątek. Decyzję członków komisji skomentował telefonicznie.
Michał Majewski – burmistrz Kościerzyny: Mają do tego prawo, mam nadzieję, że jednak większość Rady nie podejmie tej uchwały i nie zgodzi się na nie udzielenie absolutorium. Natomiast, rzeczywiście, może do takiego czegoś dojść. Natomiast myślę, że będziemy dalej wykonywać swoją pracę i dążyć do tego, by ta sytuacja była stabilna. […] Wszystkie zaplanowane inwestycje właściwie zostały wykonane, wskaźniki też mieszczą się w przyzwoitych normach. Najważniejsza dla mnie jest opinia RIO. Nie uważam, żebyśmy zadań nie wykonali, abyśmy z czegoś się nie wywiązali.
Miasto musi mieć finansową rezerwę, by móc sięgnąć po nią w razie potrzeby. Dlatego trzeba oddłużyć obciążony w ubiegłych latach budżet, a spłacanie pożyczek wiąże się z brakiem spektakularnych inwestycji – podkreśla Majewski. Zaznacza również, że Regionalna Izba Obrachunkowa, w przeciwieństwie do miejskiej komisji, pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu, chwaląc obniżenie zadłużenia samorządu.
Michał Majewski – burmistrz Kościerzyny: Zawsze będę podkreślał, że trzeba liczyć siły na zamiary. Tak, jak kiedyś mój dziadek zawsze powtarzał: „Pamiętaj, synku, aby rozchody żyły zgodnie z przychodami.” Żeby rozchody nie były znacznie wyższe niż przychody. Wtedy możne wszystko funkcjonować i można mieć wpływ na to, co się dzieje.
Radni mówią więc o stagnacji, a burmistrz o ustabilizowaniu budżetu. Podkreśla też, że, mimo to, miasto wychodzi naprzeciw mieszkańcom. Przykład - po latach wypłacone zostały odszkodowania za grunty przejęte pod miejskie inwestycje.
Michał Majewski: Nie były od 2011, 2012 roku wypłacane odszkodowania za przejęte grunty. W zeszłym roku wypłaciliśmy mieszkańcom ponad 900 000. Były burmistrz złożył interpelację do miasta, czy jak dostaniemy odszkodowania za grunty przejęte pod obwodnicę, to zaczniemy płacić odszkodowania mieszkańcom. Dostał odpowiedź, że ta sprawa jest już załatwiona, zostało podpisane porozumienie, na cztery lata jest to rozłożone. W zeszłym roku ponad 900 000 wypłaciliśmy, w tym roku ponad 1 200 000, co przez ostatnie lata w ogóle nie było mieszkańcom wypłacane.
Opinię w kwestii absolutorium wyda teraz Regionalna Izba Obrachunkowa. Następnie zwołana zostanie sesja Rady Miasta. Posiedzenie zaplanowane jest na 22 czerwca.
Najgorszy dla burmistrza scenariusz to negatywna opinia RIO i nieotrzymanie absolutorium od Rady. To otworzyłoby drzwi do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza. Radni, z którymi rozmawialiśmy podkreślają jednak, że nie to jest ich celem, a Michałowi Majewskiemu chcą póki co pokazać żółtą, a nie czerwoną kartkę.
Napisz komentarz
Komentarze