Już czwarty raz nad wdzydzkim jeziorem odbyło się święto muzyki rodem z południa USA.
Maciej Dobrzyński - współorganizator festiwalu: Myślę, że z tych czterech edycji była to edycja najbardziej udana pod każdym względem, bo i była frekwencja najlepsza i dopisała pierwszy raz pogoda od początku do końca. Z reguły padało, po prostu. Było ciepło, było sympatycznie. Teraz docierają do mnie opinie i ludzie są zachwyceni.
Na scenie Centrum Usług Turystycznych wystąpili: Cotton Wing, Woodstock Mud i Moriah Woods. To autorka tekstów, kompozytorka i multiintrumentalistka. Pochodzi z Colorado, ale od 2014 roku mieszka i tworzy w Polsce.
Niekwestionowaną gwiazdą festiwalu była Ania Rusowicz – laureatka Fryderyka, czyli jednej z najbardziej prestiżowych polskich nagród muzycznych.
Maciej Dobrzyński: Zacytuję może słowa perkusisty Ani Rusowicz: było zawodowo i cudownie – tak skwitował. Napisali też na swojej stronie podziękowania dla Kaszuby Blues Meeting za fajną atmosferę.
Zadowoleni są więc zarówno artyści, jak i publiczność. Było po prostu klimatycznie. I to nie ostatnie słowo, bo za rok kolejny festiwal, a przynajmniej wszystko na to wskazuje.
Maciej Dobrzyński: No podobno, tak mówią. Ja się chciałem poddać, bo to wymaga sporo pracy i kosztowało mnie to bardzo dużo nerwów. Ale teraz spływa cała śmietanka i myślę, że pociągniemy dalej.
Pozostaje więc wierzyć w wytrwałość organizatorów i czekać na kolejne koncerty.
Napisz komentarz
Komentarze