Na środku jednego z miejsc parkingowych pojawiła się duża dziura. To efekt długotrwałych i intensywnych opadów deszczu.
Robert Fennig – dyrektor KOS-EKO: Jeżeli mamy burze, duże ulewy, a takich było w ostatnim miesiącu sporo zdarzeń, to kanały deszczowe, kanały sanitarne pracują pod dużym obciążeniem i często w najsłabszym punkcie dochodzi do jakiejś awarii, rozszczelnienia.
Skutkiem jest podmycie gruntu i po jakimś czasie problem wychodzi na zewnątrz. Tak właśnie doszło do zapadnięcia powierzchni w okolicy studni. Dziura miała co najmniej 2 metry. Jeszcze przed południem pracownicy KOS-EKO zaczęli usuwać usterkę. Niestety, nikt nie da nam gwarancji na to, że taka sytuacja się nie powtórzy.
Robert Fenig: Mogą się takie rzeczy zdarzać i to nie tylko tutaj na parkingu, ale generalnie w pobliżu kanałów deszczowych i studni. Pamiętajmy, że to jest organizm, który ma kilkadziesiąt kilometrów długości. Sieć kanalizacyjna 80, sieć deszczowa tak samo. I nie sbosób na bieżąco kontrować każdego metra takiej sieci. Niestety – takie rzeczy usuwa się dopiero, gdy już do pewnego przeciążenia tej sieci dojdzie.
Póki co do spółki nie doszły żadne informacje o tym, że ktoś ucierpiał w wyniku osunięcia się gruntu. To nie jedyny negatywny efekt ulewnego deszczu w naszym mieście. Sporo strat na właściwie każdym obiekcie KOS-EKO spowodowały wyładowania atmosferyczne.
Robert Fenig: I na ujęciu wody i na oczyszczalni i na kotłowni po prostu urządzenia elektroniczne się palą. Wtedy jest takie zagrożenie, że może jakichś ważny element technologiczny ulec wyłączeniu.
Nawet uderzenie pioruna w pobliżu budynku, mogą doprowadzić do zniszczenia najbardziej wrażliwych elementów jak elektronika i automatyka. W lipcu tego rodzaju awarii było pod dostatkiem, a usunięcie każdej słono kosztuje.
Robert Fenig: Pojedynczy obiekt to jest rzędu od 10 tysięcy wzwyż, także my liczymy straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. One są już złożone do ubezpieczyciela, mamy nadzieję, że będą pokryte z ubezpieczenia.
W takim zestawieniu dziura na parkingu wygląda jak drobnostka. Główne prace, a więc odkrycie i usunięcie awarii, a następnie zasypanie i zagęszczenie terenu to jeden dzień pracy dla KOS-EKO. Następnie odtworzenie nawierzchni, którego podejmie się już podwykonawca.
Napisz komentarz
Komentarze