Dożynki parafialne nie muszą ograniczać się do mszy i festynu. W Starej Kiszewie, postawiono też na sport. Nie do dziś wiadomo przecież, że tamtejszy proboszcz jest zapalonym sportowcem. A jeśli w organizacje angażują się też kościerskie morsy, to już wiadomo, że wszystko musi mieć związek z ekstremalną kąpielą. I tak oto każdy, kto zgłosił się do biegu otrzymał czepek i ruszył w trasę korytem rzeki Wierzyca.
Na pierwszy ogień poszli uczestnicy 500-metrowego Biegu z Proboszczem. Bieg główny na 2 kilometry wystartował o 18.00. Pogoda dopisała śmiałkom, ale i tak nie było lekko. Miejscami woda sięgała zawodnikom do szyi,a nierówne dno nie ułatwiało biegu.W takich warunkach nawet niepozorne dwa kilometry mogą wykończyć. Na szczęście zawsze można liczyć na pomoc kolegów.
Dlatego właśnie każdy, kto ukończył zadanie zasłużył na medal. A najszybsi puchary i nagrody. Pierwszy trasę pokonał Marcin Szewczyk. Organizatorzy przygotowali też specjalną nagrodę dla osoby, która spędziła w wodzie najwięcej czasu, a więc przybiegła na metę najpóźniej. Tak zwana „czerwona latania” trafiła do Ryszarda Lewandowskiego.
I tak oto w Starej Kiszewie tworzyła się historia. Był to bowiem pierwszy na terenie naszego powiatu bieg w rzece. I wszystko wskazują na to, że nie ostatni.
Napisz komentarz
Komentarze