Jesienna, deszczowa aura to doskonałe tło dla subtelnych, melancholijnych akwareli, z których w większości składa się otwarta w poniedziałek wystawa. Patrząc na prace trudno uwierzyć, że ich autorka zaczęła tworzyć tą techniką zaledwie przed dwoma laty. Wszystkie składające się na wystawę obrazy powstały właśnie w tym czasie.
Barbara Zawilińska-Biernacik: Miejski Dom Kultury w Rumii zwrócił się do mnie z prośbą o namalowanie kilku małych akwarel, które miały być prezentem dla uczestników konkursu no i w ten sposób tak naprawdę odkryłam, że jest to technika, która najbardziej mi odpowiada.
Co ciekawe – autorka z zawodu jest urzędniczka. Urodziła się w Jastarni, a obecnie mieszka we Władysławowie. Malowała od dzieciństwa, ale za namową rodziny wybrała nie artystyczny zawód. Do sztuki powróciła w wieku 42 lat. Najchętniej maluje plenery, a szczególnym miejscem są dla niej Kaszuby.
Barbara Zawilińska-Biernacik Bardzo kocham Kaszuby. Jestem z Władysławowa, ale szczególnie jestem zakochana właśnie w tych okolicach. Mam przyjaciółkę w Kościerzynie i znam te tereny od wielu lat. Staram się często przyjeżdżać i zawsze, jak przyjeżdżam, to zachwycam się. Nawet dzisiaj, w tak brzydką pogodę, mglistą powiedziałam do męża: spójrz, jakie piękne są te wzgórza.
Nie mogło więc być inaczej: kościerski pejzaż znalazł swoje miejsce na jednym z obrazów. Wraz z całą wystawą pozostanie w Sali Szopińskiego do końca listopada.
Napisz komentarz
Komentarze